Kwintesencja kobiecości. Znakomita aktorka zarówno komediowa jak i dramatyczna. Oby więcej takich aktorek w naszym kinie.
Nie wiem co złego w wyglądzie Agnieszki Grochowskiej widzi pani z tematu poniżej. Może niech sama ukaże swoje gwiazdorskie oblicze.
A poza tym to jest aktorka, a nie miss a jedno z drugim nie...
Grochowska reprezentuje sobą typ gry aktorskiej, który ma w sobie bardzo dużo kobiecej
subtelności. Taki efekt można zaobserwować wśród gwiazd starego kina. To samo widzę
np. u Amy Adams czy Audrey Tautou. Bez typowej dzisiejszej krzykliwości,
roznegliżowania mentalnego. Podoba mi się to co robi.
W "Tylko mnie kochaj" jej postać mnie maksymalnie drażniła, ale po obejrzeniu "W Ciemności" jestem pod wrażeniem.
Od pierwszego filmy jaki z Agnieszką widziałam "Warszawa", pokładałam w niej duże nadzieje. Doskonała gra aktorska, świetny wyglad, aż przyjemnie iść na film i widzieć to co robi ta dziewczyna. Żałuje że nie mieszkam w Warszawie żeby móc ją ogladać na scenie tetralnej.
Pani Agnieszko wyrazy szacunku i uznania...
Po kilku obejrzanych filmach stwierdzam, że dla mnie jest niczym Kate Winslet. Na dłuższą metę nie da się znieść tej wiecznie zbolałej miny. Nawet kiedy się uśmiecha, to uśmiechem męczennicy. I tak w każdym filmie, bez względu na graną postać.