ma się nijak do dokumentu "Rozbitkowie", który ukazuje więcej szczegółów tej historii. Według mnie w filmie zrobiono za szybkie zakończenie bo powinno być jeszcze pokazane jak pokonali góry i skontaktowali się z ludźmi rzucając im list, którym owinęli kamień aby był cięższy. Nie było też pewnego faktu: Nando wyruszając w drogę powiedział pozostałym, że gdyby to miało uratować im życie to mogą pożywić się ciałami jego matki i siostry. Dokument jest o wiele bardziej wstrząsający od fabularnego. Polecam
Jeśli myślimy o tym samym dokumencie, to na koniec były wywiady z nimi i ich przeżycia, po medialnej nagrodę i dyskusji nad kanibalizmem.Mimo wszystko historie ujrzy się odpowiednio, widząc oba filmy.
Też uważam że nie powinno tego zabraknąć w filmie, poza tym w filmie po resztę ocalonych przyleciał Parrado o Canessa a w rzeczywistości był tylko Parrado.
No ale ale film fabularny to nie dokument. Stąd pewne poprawy na potrzeby narracji. Np. ostatnia scena została nieco udramatyzowana. Oni wiedzieli z radia, że Nando i Canessa dotarli po pomoc. Tylko ta pomoc się organizowała dłużej. Zresztą po zabraniu połowy (wysłano tylko 2 śmigłowce), druga część ocalonych musiała jeszcze jedną noc przespać w samolocie.
każdy zgrywa znafce a to film inny od dokumentu a to film inny od książki dziwne ze pod produkcjami Marvela nikt nie narzeka ze sie rozni od komiksow...
Co to za różnica, nie każdy musi lubić fantastyke, a wierne przedstawienie historii wg pierwowzoru zawsze polega na tym samym, jaki by on nie był.
A mnie to jeszcze ciekawi czemu oni szli do góry w strone szczytu gdzie wiadomo niema ludzi i niczego a warunki sa gorsze, zamiast schodzic coraz nizej i kierowac sie ludzi i cywilizacji?
Szli w górę żeby się zorientować w terenie a potem zdecydować który kierunek dalej obrać, moim zdaniem.
Podejrzewam, że czasem inną drogą nie da się przejść... Bo np. jesr głęboki śnieg na przełęczach albo przepaść...
Właśnie też mi tego zabrakło, tzn. jak Parrado i Canessa zeszli w dół do wąwozu, zobaczyli rzekę i pasącą się krowę. Chcieli ją zabić na mięso, a dopiero później ujrzeli jeźdźca na koniu. I właśnie kontaktowali się z nim rzucając kamień z kartką. Później dostali chleba i ser od Chilijczyka Serdy.
Być może jest gdzieś wersja rozszerzona, bo pamiętam z dzieciństwa powyższe sceny, więc musiałem je widzieć.