i teraz następuje cisza, żeby odbiorca stracił pół dnia zastanawiając się, co w tym życiu przypomina grzebień?
Jezus jest ponad i pod i obok i z drugiego boku i po prawej stronie i po lewej. O Jezusie z drugiego piętra! O Jezusie z Marszałkowskiej 13! Wszędzie jesteś Jezusie, nawet we mnie i poza mną, a jednak Cię nie ma.
...to może trochę sobie potańczę.
Jest jeszcze tekst rodem z Paulo Coelho - "Miłość, która nas kocha", piękne, a jakie niezrozumiałe! I już ranking filmu wzrasta, bo miłość nas kocha. Ale jaka miłość? Nasza? Jezusa? Nasza miłość do Jezusa? Nasza miłość do życia? Miłość Jezusa do nas? (Jezusa z lewej w tym przypadku albo może Jezusa z drugiego piętra?).
Bo jestem potworem i wszyscy nie żyją i nikt mnie nie zaskakuje.
...to może jeszcze trochę potańczę.
I tak na koniec. Kocham Malicka, jego Cienka czerwona linia to najsmutniejszy film, jaki powstał, Drzewo Życia? Majstersztyk, chociaż podobno Malick sam nie wiedział, co w tym filmie (w Drzewie Życia) ma znaczyć, że Sean Penn szlaja się po piaskach i wieżowcu przeszklonym. Sean Penn nie potrafił powiedzieć.
Wiem, co reżyser chciał przekazać widzowi. Ale w filmie nic się dzieje. Jest tak nudny, że nic nie obchodzą mnie ich problemy, chociaż je rozumiem. A oni przecież ze sobą nie rozmawiają.
...to może jeszcze trochę potańczę.
Bo życie jest jak grzebień i miłość nas kocha, tyle w temacie.
Świetne podsumowanie . Gdy ktoś pyta mnie o czym jest ten film, odpowiadam jednym zdaniem- o bieganiu po Paryżu, Mont Saint Michel, polach, lasach gdzieś w Stanach.
Bo życie jest jak miłość i grzebień nas kocha ...to może jeszcze trochę pomilczę.