Są filmy złe a ten był nudny,przegadany,wiało chłodem i banałami.Niektórzy mieli to szczęście,że mogli uciec z pokazu.Cola z lodem okazała się ambrozją po tak dennym filmie.
Po prostu film był męczący.A byki biorę na rogi.A awatar ,cóż moja sprawa i nic Ci do tego kolego.
A tak z innej paki - skąd znasz Takie klasyki rosyjskiej kinematografii, jak Wołga Wołga czy Kind dza dza?:)
Mam już swoje lata i pamiętam je z telewizji,kina,festiwali.Chodziłem do Iluzjonu i lubię dobre filmy a tak się składa iż jest mnóstwo dobrych rosyjskich filmów.Specjalnie dla kanału wojna i pokój mam enkę.Mam nadzieję,że jak się połączą w tym roku z cyfrą+ w tym roku to nie zniknie.Czekam teraz na kolejny WFF i Sputnik.
Nie dziwię się. Fabuła filmów o chorych na raka do znudzenia przewija się co jakiś czas w naszych polskich kanałach TV i jest do bólu przewidywalna. Zwykle główny bohater po nieudanej chemioterapii i naświetleniach guza umiera. Ile razy można oglądać to samo?
jak dajesz radę zobaczyć 13 albo 12 i więcej filmów jednego dnia??kiedy jesz,chodzisz do knajpy, śpisz, wc ....???wszedłem na Twoją stronę po ocenie filmu który jest genialny, umierał Ci ktoś w domu na raka mózgu, poczytaj o tym jeba... glejaku, i wtedy pisz,chociaż jak oglądasz kilkanaście filmów jednego dnia to musisz oglądać fragmenty albo bajki opowiadasz
Z racji pracy oglądam bardzo dokładnie po kilka filmów dziennie od wielu lat zarówno w kinie jak i z archiwum.A ponieważ jak słusznie zauważasz ,że musi być czas na inne sprawy to co parę dni podsumowuję już na spokojnie oceny a i tak nie wszystkie bo płacą mi za co innego.
Ocenę dałem za film gdyż był dla mnie drętwy,słaby,nudny,męczący.Natomiast co do choroby nie podejmuję się jej oceniać gdyż na pewno są jeszcze gorsze a każde cierpienie jest przykrym przeżyciem ,szczególnie gdy umiera ktoś bliski.
Mógłbym wyliczyć tu wiele wad tego filmu ale skoro Tobie się spodobał to widać że do Ciebie trafił.Mnie nie przekonała ani tematyka ani sposób realizacji tej historii.