Kiedyś mocno kojarzony z serialem "Na dobre i na złe" (moim zdaniem błędnie bo brał udział w wielu lepszych rzeczach), a teraz ewidentnie żałuje tego, że wcielał się w postać Brunona.
W wywiadzie poniżej mówi, że nie chce taniej popularności (a taką miał w serialu).
O "Na dobre i na złe" mówi od 17:20 minuty.
http://www.youtube.com/watch?v=nN7pmuz4iMo
no zgadzam się zawsze będzie Brunem, a dla niektórych Bronkiem z Domu. Po odejściu z na dobre i na złe, średnio go lubię. Chciałabym żeby zagrał z Foremniak, i Żmijewskim stworzyli super trio. Bez nich i bez pozostałych aktorów co tam grali na dobre i na złe nie jest takie samo co kiedyś.
A ja go lubię, zwłaszcza w filmach sensacyjnych potrafi zagrać niezłego sukinsyna. No i świetnie mówi po angielsku, co w przypadku naszych aktorów nie jest częste.
dziś spotkałam go w kawiarni, i ludzie się oglądali na niego mówiąć;"patrz, Bruno, ten z "Lekarzy"" ;D
Ostatnio gra w wysokobudżetowych, polskich filmach i idzie mu to świetnie. Kilka dobrych filmów z ostatnich paru lat i zapomniałem o tandetnym serialu. To tak jak Kot i jego gra w serialu TVN. Z wiekiem dostają lepsze propozycje. I zgadzam się z nim, też nie chciałbym być kojarzony z serialu niskich lotów, grając w filmach Pasikowskiego.