..najpiękniejsza kobieta jaką widziałem.
Jestem bezgranicznie zakochany w jej urodzie :)
Wszystko to racja. Zawsze, gdy na nią patrzę kojarzy mi się typ urody z lat 50. (łatwo odnaleźć podobieństwa choćby z Marilyn Monroe, ale ona sama jest przereklamowana...). Do tej pory trudno mi się pogodzić, że fani "Twin Peaks" bardziej doceniają pod tym względem Madchen Amick... to pewnie dlatego, że jej rola częściej determinowała "sensacje".
Najpiękniejsza z Twin Peaks była Dona - jej uroda była delikatna i ulotna, i te piegi!... Niestety, uroda Audrey jest zbyt wulgarna i pokazowa. Oczywiście to tylko moje zdanie. Madchen Amick też śliczna ale to Dona miała to "coś".
Stwierdzenie "Oczywiście to tylko moje zdanie" jest w tym wypadku kluczowe :)
Moim (i większości) zdaniem uroda tych pań jest nieporównywalna - ze wskazaniem na Sherilyn, oczywiście.
Jednej i drugiej czas nie potraktował zbyt łaskawie, ale w tamtych czasach to Sherilyn była boginią piękna.
Za to Madchen Amick do dziś ładnie się trzyma :)
Hm jeśli ta większość to sześć czy siedem wypowiedzi TUTAJ, to słaba to większość. Jak to się mówi, każda potwora znajdzie swego amatora - i dobrze! Dzięki temu każda z nas, kobiet, ma szansę na miłość i na bycie tą jedyną.
Potwora? Ciekawa jestem jak Ty wyglądasz bo żeby nazwać potwora Sherylin trzeba mieć niezły tupet. Tak się składa, że ludzie mają różne gusta (i dobrze), o których jak wiadomo się nie dyskutuje. Skoro jednak już zaczeto to wg mnie w młodości Sherylin miała bardziej interesującą urodę i swietnie zagrala Audrey w przeciwienstwie do bladej, piegowatej i bezbarwnej Don(n)y, ktorej to postaci w serialu nie znosiłam, zaraz po Jamesie. Wg mnie najładniejsza była byla Madchen i nadal wygląda najlepiej z tej trójki.
Autorka takich słów musi być rzeczywiście paskudnym, zasuszonym pasztetem, który próbuje w wulgarny sposób podleczyć swoje kompleksy.
Donna czyli Lara Flynn Boyle dość szybko się brzydko zestarzała. Wąskie usta, małe cycki, wdzięczna dopóki młoda, ale to nie była wielka uroda.
Piękna była jeszcze Sheryl Lee, tylko że ją zabili... i to dwa razy ;P
"Aktorka zaczęła być uważana za alternatywny kobiecy ideał, który bardziej podobał się płci żeńskiej niż męskiej, w porównaniu z krępymi i bardziej seksualnymi Elizabeth Taylor i Grace Kelly". Mowa o najpiękniejszej kobiecie świata czyli Audrey Hepburn. Taylor to okropna brzydka baba, w wieku 20 lat już wyglądająca na burdel mamę z tą wulgarną urodą i krępą figurą.
:D Tutaj się zadziwię bo wypowiada się facet, miała to coś, możesz to nazwać wulgarnością natomiast ja to nazywam ponętnością.
Była piękna, ale jej uroda dość szybko zaczęła przygasać. Nie jest przecież jeszcze stara, a wygląda jak wygląda...Jej rówieśnica Monica Belluci mimo 6-tego krzyża na karku wciąż jest piękna i promienna. Cóż czas nie z każdym obchodzi się łaskawie.