Nie da się tego oglądać. Infantylizm do potęgi n-tej. Płytkie sceny. Za dużo ględzenia o miłości. Albo to sensacja, albo wenezuelski tasiemiec. Dałem radę zobaczyć pierwszy odcinek. Pomyślałem, aby dać szansę i wymiękłem po akcji z motorem na początku drugiego odcinka. Słabe to straszne. Jakieś takie przerysowane? Pastisz? Nie wiem co to jest, ale dla mnie kiepskie. Rozczarowanie roku:)
Co prawda oglądałem dopiero jedynie dwa odcinki ale zgadzam się w 100 % z tym że za dużo miłości, uczuć itd.
Jedynie warto oglądać dla jednego aktora tak jak przypuszczałem. Jak na razie taka 6 ode mnie.
Zgodzę się z tą miłością. Dla mnie za dużo jednak warto pamiętać, że to Berlin opowiada tę historię, a po poprzednich częściach powinniśmy wiedzieć jak fascynujący jest to dla niego temat i jak bardzo lubi się nad nim rozwodzić. Oglądając takie seriale lub inne filmy akcji nie skupiam się zbytnio na tym jak bardzo nierealne i przerysowane jest to co się w nich dzieje, a bardziej na emocjach i napięciu jakie mi towarzyszy podczas oglądania. W tym przypadku otrzymałem to czego oczekiwałem i nie mam nic do zarzucenia.
Trochę offtop, ale czemu oni zwracają się do niego Berlin? Przecież ten pseudonim powstał podczas napadu na mennicę, czyli trochę później.
W Domu z papieru nie jest powiedziane, że wcześniej nie miał takiego pseudonimu. Może to był jego pomysł, żeby użyć miast, właśnie dlatego, że już wcześniej nazywali go Berlin, więc chciał przy tym zostać.
Tam nie ma napięcia... Zwykle daje szanse i oglądam co najmniej 2 odcinki danej produkcji - niestety, tak mnie pierwszy odcinek znudził, że odpuściłem kolejny. Odniosłem wrażenie, że twórcy mocno się inspirowali filmami Guy'a Ritchie'go, ale jako przedstawiciele kraju, w którym ludzie płomiennie wyrażają emocje, nawalili tam scen miłosnych, które po prostu psują klimat i robią z całości wenezuelskiego tasiemca.
Mnie w scenie z motorem razi tylko to że złodzieje którzy potrafią okrasc dom aukcyjny poszli po motor z wypożyczalni narażając tym danym powodzenie całego planu . Nie trzyma się to kupy . Pozatym serial znośny .Berlin był kobieciarzem więc to normalne że romans jest tu pokazany w ten sposób. Jego dwie miłości kobiety i napady są że sobą nierozerwalne .Berlin nie byłby sobą gdyby jej przepuścił.
Motocykl wypożyczył jeden z członków ekipy na lewy paszport i to dla siebie. To że tamta parka postanowiła go wypożyczyć od niego na akcje z księżulkiem to raczej ich głupota
A spodziewałeś się bardziej odgrzewanego kotleta po domu z papieru? :) pamiętajmy o tym, że historię opowiada Berlin i jakie było jego podejście do miłości. Mnie serial nie zawiódł w ogóle.
Da się, i to film o postaci która jest nieprzewidywalna i miłości jest tyle ile trzeba
Dla mnie ok! Widzę że masz za duże oczekiwania. Ale to nie Dom z papieru. Mi się podoba i nie mam nic do zarzucenia temu serialowi.
Dokładnie, ciarki żenady od pierwszego odcinka.
A ten mocarny Berlin z domu z papieru zachowuje się jak nastolatek.