Jakoś nie dawałem za wygraną i mimo, że już wcześniej to przeczuwałem, to dopiero na ostatnim odcinku stwierdziłem, że trochę żałuję, że to oglądałem.
Mam wrażenie, że gdyby ten serial pociąć i przemontować w 2 - 2,5h film, to wyszedłby całkiem fajny film, a tak to jest jakiś koszmarek, w którym wszystkiego po trochu, ale i bez sensu.
Wątek Jaka Lockleya - potraktowany słabo.
dokładnie. Po 2 odcinku serial zaczął mi się bardzo dłużyć. Dużo gadania, chodzenia i mało akcji. Wolałabym zobaczyć dobry film niż tak rozwleczony serial
Jakby skrócić czas trwania, to by taki sztampowy film superbohaterski wyszedł jak Morbius. Ogólnie sam szkielet tej historii jest do bólu oklepany i gdyby nie zawirowania głównego bohatera, to by była lipa totalna. 5 odcinek był naprawdę ciekawy i ogólnie jakby rzeczywistość psychiatryka się okazała prawdą, to by było lepiej.
Ciężko się ten serial ogląda. Mało angażująca historia z wymuszonymi i nieśmiesznymi żartami, niektóre dialogi powodują ostry ból zębów. Spodziewałem się więcej Egiptu, jego kultury i historii podanych w mitologicznym sosie ale nawet to niedomaga.
Zgadzam się z przedmówcą... obejrzałem do połowy drugiego odcinka i chyba dam sobie spokój ... niby sam pomysł fajny, ciekawy i nietuzinkowy, ale ogląda się to niesamowicie ciężko - sceny są zbyt rozciągnięte w czasie ... i coś co można pokazać w parę sekund trwa kilka minut. Podobnie mam wrażenie jest z powtarzalnością - jedno zdarzenie jest jakby skopiowane kilkukrotnie i powielone - żeby po raz kolejny wydłużyć czas.
Nie wiem czy to był celowy zabieg twórców, bo ogląda się to wszystko na prawdę dziwnie, ale ciągle mam w głowie takie "no do pointy".
Gdyby to mega skompresowali, to mogłoby być na prawdę spoko, a tak... to chyba poszukam czegoś innego.