JEstem na 14 odc 1 sezonu i nie mogę przeboleć tego, że to Karen gra Marilyn. Ta aktorka w oóle nie potrafi mnie przekonać do siebie. Jeszcze wykonanie "Wolf" całkowicie ją zdeklasowała. Ivy w tej piosence była chodzącym seksapilem i świetną Marilyn. Zgadzacie się ze mną, że Karen nie nadaje się do tej roli?
Ja jestem drużyny Karen od początku. Nie chcę zbyt wiele pisać, bo nie widziałaś jeszcze 2 serii, ale są utwory, które lepiej leżą Cartwright (m. in. Let me be your star, Don't forget me), a inne pasują bardziej do Ivy (Second hand white baby grand). Na tym to ma polegać, że obie rywalizują i obie mają swoich zwolenników. Dla mnie Karen rządzi, to Ona była "moją Marylin" , choć doceniam talent panny Lynn.